czwartek, 21 sierpnia 2014

Sumimasen mina...

No ładnie... Minęło już ponad 15 miesięcy od ostatniej publikacji na niniejszym blogu i końca tej przerwy nadal nie widać. Dlaczego? Ano dlatego, że mnie moja wena twórcza bezpowrotnie opuściła. Poszła na wakacje i jeszcze nie wróciła. Co siadam do pisania Chaptera VIII, to zaraz zamykam worda i "rzucam go w kont". Zwyczajnie słowa sklecić nie mogę. Masakra, mówię wam. 
Gdy ten kryzys się rozpoczął, całą winę zwalałem na złe samopoczucie i ogólne załamanie psychiczne (pozwolicie, że nie będę wdawał się w szczegóły), ale teraz, doszedłem do pewnego "strasznego" wniosku. Otóż, moich drodzy czytelnicy (o ile ktokolwiek jeszcze tu zagląda i w dalszym ciągu wyczekuje newsa), może się mylę i jeszcze jest nadzieja, ale wydaje mi się, że pisanie zwyczajnie przestało mnie już interesować. Choć wszystkich zapewniam, że jeszcze coś tam piszę lub choćby próbuję pisać, to w rzeczywistości od ponad 12 miesięcy niczego nowego nie stworzyłem. To przykre, bo wiem, jak na mnie liczyliście, ale i mnie w końcu to trafiło.

By nie powiedzieć, "porzucam bloga" czy "zawieszam bloga", tym postem wam daję nadzieję, a samemu sobie stawiam za zadanie powrotu do pisania. Pisanie... od samego początku kierowało moim życiem rozrywkowym. Było moją życiową pasją. Można by rzec, moją dziewczyną, albo wręcz, kochanką...

13 komentarzy:

  1. Mam ten sam problem...
    Na razie tylko czytam...
    Chyba to przez to, że układa (w sumie to przestało) mi się w życiu i mi za dobrze :).
    Pamiętam, że zawsze najwięcej pisałem jak nie miałem z kim pogadać itd. A teraz mi to po prostu nie potrzebne :)
    Rzadko piszę komentarze, ale czekam na twoje rozdziały :)
    Ps. Bloga kojarzę, ale i tak nie pamiętam o czym było opowiadanie xd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już przypominam. Historia opowiada o tym, jak młody Naruto dowiaduje się, że jego własny ojciec go nie chce, więc postanawia uciec z wioski i gdzieś sie zaszyć, gdzie na nowo rozpoczyna swoją życiową przygodę. Co było dalej, trzeba wszystko przeczytać od początku, a jest tego nie wiele, bo tylko VII odcinków.

      Usuń
    2. Nierób mi tego D; przecież ja tak wyczekuje następnego odcinka. Bo twoja historia mnie tak wciągnęła. Naprawdę chce wiedzieć co dalej! Życzę WENY!

      Usuń
  2. Co moge powiedzieć czekam i bede czekał na nową nocie ;) a wena kiedyś wróci tak samo jak chęć pisania :) życzę jak najszybszego powrotu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja już się bałam że porzucisz! Dzięki bogu ! w takim razie dzięki że dałeś znak życia i życzę weny! nie mogę doczekać się rozdziału.

    Rei Ryuu

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    drogi autorze mam nadzieję, ze jednak powrócisz do tego opowiadania z czasem bo historia jest naprawdę niesamowita
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dzielnie czekam na następną notkę, bo bardzo podoba mi się ta historia. Jeśli naprawdę nie widzisz perspektyw by kontynuować "Kitsune no Komichi" (co bardzo mnie smuci), to myślę że mógłbyś się zastanowić nad współpracą lub przekazaniem komuś zaufanemu (i chętnemu) prawa do kontynuowania historii. Wolała bym jednak byś dostał ogromny napływ weny i zaczął pisać dalej!!! Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mam Ci odpowiedzieć? Dziękuję, że pokładasz we mnie takie nadzieje, tego mi trzeba... wsparcia, ale z drugiej strony jest mi przykro, że już od dawna nic nowego tu nie wstawiłem. Okazuje się, że napisanie "dobrej" notki to ciężki kawałek chleba.

      Usuń
  6. Witam, nominowałam cię w LBA. Jeśli masz ochotę zapraszam do wzięcia udziału :)
    http://slodkieuniwersum.blogspot.com/2015/07/lba-zostaam-nominowana.html
    Pozdrawiam!
    P.S. Ja tu nadal czekam na kontynuację i następny rozdział!
    Zaczęłam pisać własne opowiadanie z Naruto: http://slodkieuniwersum.blogspot.com/p/blog-page.html
    Chciała bym usłyszeć twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wierze w Ciebie, będę czekał nawet do 2017 ale i tak wierze. Oby moja wiara w czymś pomogł

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadal czekamy! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie tracę nadziei i wciąż wyczekuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wierzymy że wrucisz do pisania swojej opowieści.
    Czekamy cierpliwie 😁

    OdpowiedzUsuń